Spike trafił do Schroniska strasznie zaniedbany. Miał na sobie mnóstwo kołtunów, a pod niektórymi sączące się rany. Dzięki wysiłkom lekarzy weterynarii, pracowników i wolontariuszy udało się odmienić wygląd Spike'a. Powoli też ulega zmianie zachowanie energicznego kundelka. Daje się głaskać oraz pozwala na założenie smyczy. |
|
|
|